Statywy fotograficzne – kilka prawd na ich temat

Statywy fotograficzne – kilka prawd na ich temat

29 lipca 2013 Wyłączono przez Tomasz

Statyw fotograficzny powinien być na wyposażeniu każdego fotografa, większość zawodowych fotografów oraz autorzy dobrych książek o fotografii radzą: gdy bierzemy ze sobą aparat fotograficzny zabierzmy ze sobą również statyw. Ale statyw statywowi nie równy, o czym postaram się napisać w ciągu najbliższych dni. Dzisiaj chciałbym poruszyć kwestię dobrego rozstawiania oraz wykorzystywania statywu w celu osiągnięcia najwyższej stabilności oraz bezpieczeństwa dla naszego aparatu.

Statyw fotograficzny, ©sxc.hu

Statyw fotograficzny,
©sxc.hu

Im niżej i grubiej tym lepiej

Niskie ustawienie statywu jest najpewniejsze, należy zastanowić się czy do danego ujęcia potrzebujemy rozstawiać nasz trójnóg do maksymalnej wysokości. Statyw wraz z rozkładaniem kolejnych modułów (które są coraz cieńsze) staje się bardziej podatny na drgania wywołane podmuchami wiatru. Gdy rozstawiamy nogi statywu zawsze zaczynajmy od modułów znajdujących się najwyżej, ponieważ są one najgrubsze i najbardziej stabilne. Gdy zdecydujemy się na maksymalne rozstawienie statywu, unikajmy jak ognia wysuwania dodatkowej kolumny środkowej ponieważ znacznie zmniejsza ona stabilność. Nie ma przecież sensu korzystać ze statywu które nie jest w stanie zapewnić nam odpowiedniej stabilności.

 

Podłoże ma znaczenie

Możemy mieć najwyższej klasy statyw za 2000 zł ale gdy ustawimy go na podeście, po którym biegają dzieci i spacerują dorośli nie dziwmy się, że zdjęcia z długimi czasami naświetlania nadal będą poruszone. Drgania podłoża przechodzą przez statyw i wpływają na poruszenie aparatu podczas dłuższych czasów naświetlania. Najbardziej narażone na drgania podłoża to: mosty z przejeżdżającymi samochodami (najgorzej gdy akurat jedzie ciężarówka lub tramwaj 🙂 ), piaskowe podłoża, pomosty itp. Najzabawniej wyglądają osoby fotografujące krajobrazy z pokładu statków wycieczkowych, rozstawiają statyw, ustawiają wszystkie parametry zdjęcia i zdziwienie, że zdjęcia są poruszone ( myślę, że tylko 40 % tych osób wie jaki będzie efekt końcowy, który swoją drogą jest bardzo ciekawy, i robi to specjalnie).

 

Wiatr, wiatr i jeszcze raz wiatr

Największym przeciwnikiem fotografii w plenerze z długimi czasami naświetlania jest wiatr. Potrafi on bardzo często pokrzyżować plany na udane zdjęcia i praktycznie żaden statyw nie zapewni 100% ochrony przed tym żywiołem. Jedyne co biedny miłośnik fotografii może zrobić to zasłonić aparat, znajdujący się na statywie, własnym ciałem lub znaleźć dogodne miejsce które jest bardziej osłonięte przed wiatrem.

 

Mocowanie statywowe na obiektywie

Droższe oraz dłuższe (zazwyczaj te wartości idą w parze) obiektywy posiadają specjalne mocowanie statywowe na obiektywie. Pozwala ono na zamocowanie na statywie obiektywu który na swoim końcu utrzymuje aparat. Dobrej klasy obiektywy o dużej ogniskowej ważą o wiele więcej niż body aparatu, które mogłoby go poprostu nie utrzymać, nie mówiąc już o statywie który najpewniej by się przewrócił. Najważniejszym powodem stosowania mocowanie statywowego na obiektywie jest umieszczenie obiektywu bliżej środka ciężkości, redukując w ten sposób drgania. Warto zaznaczyć, że wraz ze wzrostem ogniskowej, zwiększa się ryzyko pojawienia na zdjęciu poruszenia (przybliżenie to nic innego jak powiększenie, powiększając obraz, powiększamy ryzyko pojawienia się zauważalnych drgań).

 

Wyrównanie nóg statywu

Nogi statywu powinny zostać wyrównane tak aby cała platforma pod głowicą (zakończenie nóg, miejsce gdzie zaczyna się głowica aparatu) było wypoziomowane. Unikajmy wyrównania samego aparatu znajdującego się na głowicy w momencie gdy statyw stoi krzywo, może się to skończyć bardzo nieprzyjemną oraz kosztowną wywrotką całego sprzętu.

 

Zgodnie z obietnicą, postaram się w ciągu kilku najbliższych dni opisać jak wybrać dobrej jakości statyw nie tracąc fortuny oraz jakie elementy jego są najważniejsze oraz do czego służą. Pozdrawiam serdecznie 😉